Co òznôczô bëcé Kaszëbą?

Co òznôczô bëcé Kaszëbą?

 

W „Kaszubskich nutach” pojawiają się m.in. słowa: „To òznôczô Kaszëba”. Rzadko bierzemy je sobie do serca, a warto je potraktować jak ważne pytanie o kaszubską tożsamość. Co znaczy „być Kaszubą”? Zapytałem o to różne osoby – starsze i młodsze, z rozmaitych części Kaszub. Posłuchajmy kilku wypowiedzi na ten temat. Najpierw młodzi ludzie z północnych Kaszub i absolwenci kaszubskiej etnofilologii na Uniwersytecie Gdańskim: Agata Grenwald i Szymon Heland.

 

 

Z północy przenieśmy się teraz na południe – do Bytowa, gdzie w Muzeum Zachodniokaszubskim pracuje Jaromir Szroeder, jeden z laureatów Medalu Stolema, zwanego „kaszubskim Noblem”:

 

 

O wypowiedź poprosiłem również Jerzego Miotkego, zasłużonego gdyńskiego samorządowca, działacza Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i laureata prestiżowej nagrody „Skra Òrmùzdowô”:

 

 

Roman Drzeżdżón z Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie zwraca uwagę na to, że do tego, by być Kaszubą, wystarczy się po prostu nim czuć:

 

 

Kwestie kaszubskiej tożsamości, szczególnie na Ziemi Bytowskiej, od lat bada Piotr Dziekanowski, redaktor naczelny „Kuriera Bytowskiego”, przewodniczący Kolegium Redakcyjnego „Pomeranii” i pisarz kaszubski. Jego zdaniem można dzisiaj mówić o trzech rodzajach definicji Kaszuby:

 

 

Scholastyka Heland podkreśla, że kaszubska świadomość, jej pochodzenie, nie różni się od tego, co mamy w przypadku innych narodowości:

 

 

Ta wypowiedź dobrze koresponduje z utworami znanego poety Stanisława Jankego, który w wierszu „I tak mie przëszło” (z tomiku „Do biôłégo rena”) wywodzi pochodzenie języka kaszubskiego z ruin wieży Babel. Z gruzów ów język miał przynieść jeden z patriarchów, który został przodkiem wszystkich Kaszubów.

W wierszu Swojszczëzna Janke porównał język „starków” do samego Chrystusa, a więc niejako go ubóstwił. Każdy kto się wyprze kaszubszczyzny, popełni według podmiotu lirycznego taki sam grzech zdrady, jak św. Piotr w nocy pojmania Jezusa. Z kolei kaszubska ziemia to we wspomnianym liryku chleb z ostatniej wieczerzy spożywanej przez apostołów ze swoim Mistrzem w wieczerniku. Należy się nią delektować, rozsmakowywać w każdym jej kawałku, a potem wypowiedzieć słowa z „ewanielëji starków”.


 


I jeszcze kilka odpowiedzi na pytanie: „Co to znaczy być Kaszubą?” z artykułu Jacka Kurczewskiego „Struktura autoidentyfikacji na Śląsku Opolskim i na Kaszubach: analiza porównawcza” (zamieszczonego w publikacji: „Kim są Kaszubi. Nowe tendencje w badaniach społecznych”, Gdańsk 2007). W 2006 r. w Pucku odpowiadano m.in. tak:

urodzić się Kaszubem z dziada pradziada i kultywować tradycję, mieszkać tu, mówić po kaszubsku, utozsamiać się z grupą, mieć rodziców Kaszubów, kochać tę ziemię, nie wstydzić się języka, trzeba czuć się Kaszubem, być dobrym, wytrwałym, konsekwentnym, kochać to, co jest bliskie, działać – haftowac, robić ser, masło.

 

Czasem te odpowiedzi się wykluczały, np.

to to samo co być Polakiem i to jest kompletnie co innego niż Polacy.

 

Najczęściej powtarzała się odpowiedź:

nie wiem, nie umiem powiedzieć, Kaszub to Kaszub.

A co w haśle „Kaszëba” znajdziemy w „Słowniku gwar kaszubskich na tle kultury ludowej”? Dowiemy się m.in., że pochodzenie tego słowa jest nieznane. Poza tym ks. Bernard Sychta przytacza różne powiedzenia, przysłowia i zwroty opisujące Kaszubów. Oto kilka z nich:

„Kaszëbie, chòc òczë wëdłëbie, to òn jesz rzëcą wzérô”, „Kaszëba cwiardi jak dąbk”, „Kaszëba sétmë dni nie widzy pò ùrodzenim, ale jak òn tej przezdrzi, to òn bez dãbòwi dél widzy”.

 

Niektóre dotyczą pracowitości Kaszubów:

„Kaszëba rëczi a robi”, „Kaszëbie nigdë pôłnié nie wëstëdnie” (tzn. zawsze najpierw wykona swoją pracę, a dopiero potem zabiera się do jedzenia).

 

Nie brak też przysłów związanych z pieniactwem, które zagłusza czasem trzeźwe myślenie i doprowadza do ruiny:

„Kaszëba przeprawùje całi môl, bëlebë dobëc prawò, chòcbë to chòdzëło ò kùrã, co przez płot przelecy, ò gãs, co przez miedzã przeleze, ò krëszkã, co za grańcã spadła”.

 

O kaszubskim pieniactwie warto poczytać w książce Ottona Karsznego „Strachë w Łątczińsczim Młinie”

Niektórzy z bohaterów są gotowi wydać ostatni grosz na proces, żeby tylko udowodnić, że ktoś „krzywym spojrzeniem” uraził ich honor. Oto stosowny fragment:

 

Oczywiście, podobnie jak wszystkie inne społeczności, Kaszubi mają swój autostereotyp. Co się na niego składa? Mówi Piotr Dziekanowski:

 

 

Ten autostereotyp badali m.in. kaszubscy socjologowie: Brunon Synak i Cezary Obracht-Prondzyński. Ten drugi w książce „Kaszubi. Między dyskryminacją a regionalną podmiotowością” wymienia takie cechy przypisywane Kaszubom przez nich samych: pracowitość, pobożność, upartość, wytrwałość, gościnność, zaradność, a w mniejszym stopniu: uczciwość, opanowanie, zgodność, wesołe usposobienie. Do tego autor dodaje jeszcze: solidarność grupową, spryt, pomysłowość i poczucie sprawiedliwości.

„Jak widać, jest to obraz pozytywny, co nie powinno dziwić, bo zasadniczo każda grupa ma tendencję do kreowania dodatniego własnego wizerunku”

– podsumowuje Obracht-Prondzyński.

 

Roman Drzeżdżon wśród cech kaszubskich wymienia na pierwszym miejscu pracowitość i przedsiębiorczość:

 

 

Nie brak jednak głosów, że tak naprawdę nie można mówić o specyficznych cechach Kaszubów – twierdzi tak np. dr Łukasz Zołtkowski z Gochów:

 

 

Inny przedstawiciel Gochów Józef Topka potrafi jednak wskazać katalog cnót, które wyróżniają – a może raczej kiedyś wyróżniały Kaszubów:

 

 

Na zakończenie rozważań o nucie „To òznôczô Kaszëba” warto powiedzieć kilka słów o historii tego symbolu. Jak się okazuje, jest on stosunkowo od niedawna elementem „Kaszubskich nut”, a twarz, która się pojawia jako szósty element w naszej wyliczance, można pokazywać na różne sposoby. Roman Drzeżdżon:

 

Zainteresowanych odsyłam również do artykułu „Kaszëbsczé nótë. To òznôczô Kaszëba – Kaszëbi ò se”, jaki ukazał się w „Pomeranii”. Jego skan prezentuję poniżej.

Warto też przeczytać bardzo interesujące książki wspomnianych powyżej socjologów: Brunona Synaka („Kaszubska tożsamość. Ciągłość i zmiana”, Gdańsk 1998) oraz Cezarego Obracht-Prondzyńskiego („Kaszubi. Między dyskryminacją a regionalną podmiotowością”, Gdańsk 2002).

 


Projekt: „Kaszubskie nuty”, czyli upowszechnianie kultury materialnej i duchowej za pomocą wyliczanki powstał dzięki stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego